Droga integracji

Idąc szeroką drogą życia, czuję, jak moja postać migocze różnorodnymi „rozmiarami”, które łączą się w jedno. Na tej drodze spotykam wszystkich, których kiedykolwiek poznałam – nawet tych, których mijam jak cienie. Gdy przechodzą „przeze mnie” jak przez mgłę, nie poruszając żadnej mojej komórki, następuje we mnie integracja. Uznaję wtedy te fragmenty siebie, które kiedyś oddzieliły się, by poznawać świat na swój sposób. Teraz ich energia spaja się ze mną, a oni przechodzą dalej, wolni, nie mając już nade mną władzy. Czuję tylko miłość i wdzięczność.

Jednak niektórzy z tych napotkanych zaczepiają mnie jak delikatne włoski, splątane wewnątrz i na zewnątrz mnie. Próbując przejść, zaczepiamy się nawzajem, poruszając się w wirze emocji: lęku, gniewu, wstydu, dumy. Te zaczepki wywołują wspomnienia starych historii. Dopóki ich nie uznam, nie przytulę z miłością, będą powracać na mojej drodze życia, przypominając, że to wszystko jestem ja. Aby poczuć pełnię wolności, musimy przyjąć wszystko, czym jesteśmy, i zintegrować to w jedność.

Jeśli na tej drodze spotkasz kogoś, kogo podziwiasz, stawiasz za wzór, zazdrościsz mu lub czynisz go większym niż siebie, pamiętaj, że zapomniałeś o tej wspaniałej części siebie, którą widzisz w tej osobie. To również czeka na integrację i uznanie. Zobacz to piękno, które dostrzegasz na zewnątrz, także w sobie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *